Obłęd! Wstaję ja ci sobie w piekny sobotni poranek i zastaję w skrzynce mailowej kilka powiadomień z salonu24 "Opublikowano 1 nowy komentarz w obserwowanych notkach". Wiem, że może chodzić tylko o ostatnią, zamieszczoną w nocy, po powrocie z OB-CIACHOWEGO kina ulicznego. Gdybym nie wrócił skonany, siedziałbym jak zawsze do bladego świtu i zdążył przeczytać przynajmniej część komentarzy. Niestety, poszedłem spać.
Niestety, bowiem po wejściu na "Mój blog" mogłem tylko ze zdumienia przecierać oczy. Myślałem, że jeszcze się nie dobudziłem i dlatego nie widzę notki. Aż przez googla sprawdziłem :-) stąd wiem, że - patrz tytuł notki.
Nie mam pojęcia, za co ją skasowano. Żeby było śmieszniej - ten sam tekst zamieściłem jakiś miesięc temu i nikomu nie przeszkadzał, było sporo komentarzy, a Navigo nawet napisała odpowiedź. Teraz nie powisiał nawet 12 godzin. Rozumiem, że zmieniła się mądrość etapu i dziś rano nowy sms z centrali przyszedł.
Trzeba mi było:
1) nie wracać na salon
2) jak już wróciłem, to nie kasować w chwili wściekłości wszystkich notek
3) jak już skasowałem, to iść sobie raz na zawsze w cholerę.
Sam sobie jestem winien, co nie zmienia sprawy, że obyczaje tzw. adminów nieodmiennie wprowadzają mnie w szok. Ile oni notek muszą kasować, skoro nie mają czasu napisać do autora z ostrzeżeniem lub przynajmniej wyjaśnieniem?
Komentarze